Cement portlandzki to jeden z podstawowych materiałów budowlanych. Metoda jego produkcji została wynaleziona w Anglii, w pierwszej połowie XIX wieku, przez Josepha Aspdina, który swój wynalazek opatentował w 1824 roku. Na ziemiach polskich pierwsza cementownia ruszyła już w roku 1857, w Grodźcu – była piątą na świecie i zarazem przez pewien czas jedyną w całym Cesarstwie Rosyjskim.
Za cementową inwestycją stał ówczesny właściciel Grodźca, Jan Ciechanowski. Wybór miejsca był nieprzypadkowy - w pobliżu znajdowały się złoża surowców potrzebnych do produkcji cementu portlandzkiego oraz kopalnie węgla kamiennego. W pierwszym roku zakład wyprodukował 3 tysiące beczek cementu, a każda z nich ważyła 164 kg. W 1870 roku pracowały już trzy piece wapiennicze oraz 12 pieców do wypalania klinkieru i suszenia kształtek. Trzy lata później cementownia „Saturn” wyprodukował już 5420 ton cementu. Wykorzystano go m.in. przy budowie odnogi kolei warszawsko-wiedeńskiej z Ząbkowic do Sosnowca, czy mostu na Bugu w Brześciu oraz twierdz Warszawskiego Okręgu Wojskowego.
Długoletnim dyrektorem cementowni pozostawał inż. Emil Konarzewski. Po Janie Ciechanowskim fabrykę odziedziczył jego, syn Stanisław. Pod koniec XIX stulecia uruchomił on w Grodźcu drugą kopalnię węgla kamiennego, „Maria”. W 1925 roku Ciechanowscy sprzedali cementownię belgijskiemu koncernowi „Solvay”. Mimo kryzysu firma do 1939 roku rozbudowała zakład, wzniosła również osiedle mieszkaniowe dla pracowników. Fabryką zarządzał wtedy inż. Włodzimierz Kwapiszewski. Z jego inicjatywy ruszyły m.in. dwa nowoczesne piece obrotowe. Cementu z Grodźca używano na przykład przy budowie Obszaru Warownego Śląsk.
W 1977 roku kopalnia „Grodziec” rozpoczęła eksploatację złoża znajdującego się pod cementownią, powodując szkody górnicze i stwarzając niebezpieczeństwo zawalenia się budynków fabryki. Zakład więc w 1979 roku zamknięto. Dziś cementownia "Saturn" jest malowniczą ruiną, z długą na 70 metrów halą pieca obrotowego, silosami, kominami, pozostałościami po bednarni, przesypowni czy pakowni. Jej penetracja jest niebezpieczna!