Według niektórych historyków pierwsi Żydzi osiedlili się w okolicach będzińskiego grodu już w XIII wieku. W dokumentach ich obecność poświadczona jest jednak dopiero w roku 1564. Początkowo nieliczni, konkurowali z kupcami chrześcijańskimi. Odpowiednie przywileje królewskie zapewniały im dużą swobodę. Z biegiem wieku XIX znaczenie Żydów w Będzinie rosło. Szczególnie po roku 1862, kiedy ukaz carski zniósł wszelkie ograniczenia osadnictwa ludności starozakonnej. Na przełomie stuleci Będzin w 80 procentach był już zamieszkany przez ludność żydowską. Od połowy XIX wieku przedsiębiorcy żydowscy nadawali ton życiu gospodarczemu miasta, do nich należała większość sklepów. Przekładało się to na ważki udział we władzach Będzina. Zagłada świata będzińskich Żydów przyszła wraz z agresją hitlerowską na Polskę. Już we wrześniu 1939 roku Niemcy spalili synagogę, a w niej licznych, zgromadzonych tam ludzi. Resztę zamknęli w gettach. Później większość z nich została zgładzona w Auschwitz.
Najtrwalszym materialnym znakiem obecności Żydów w Będzinie jest nowy kirkut na Górze Zamkowej. To jeden z czterech cmentarzy istniejących kiedyś w mieście - jedyny ocalały. Kirkut założono w 1831 roku, podczas grasującej po Europie epidemii cholery. Miejsce wybrano szczególne – u północnych podnóży zamku. Główne wejście zdobi odnowiona brama. Obecnie teren cmentarza porasta okazały las. W cieniu drzew zobaczyć można około mniej więcej 850 nagrobków – macew. Dużo zachowało się w całości, jednak część jest poważnie uszkodzona.
Najstarszy nagrobek na cmentarzu nosi datę 1831. Kirkut w swoim centrum prawdopodobnie miał niegdyś ohel (czyli grobowiec) rabina Barucha Hercygiera. W Muzeum Zagłębia w Będzinie przechowuje się fragment najciekawszej macewy – to płyta z 1834 lub 1843 roku z wyrytym orłem polskim. Ten nagrobek upamiętniał najprawdopodobniej postać rabina Jakuba Natana: polskiego patrioty, wspierającego insurekcję kościuszkowską i powstanie listopadowe, dyskutującego o Polsce z samym Adamem Mickiewiczem.