isiec leży u stóp Beskidu Żywieckiego, w gminie Węgierska Górka. Mieszkańcy pielęgnują tutejsze tradycje i obrzędy. Obok tych związanych z ważnymi momentami życia, jak wesela czy narodziny, kultywowane są tu także zwyczaje nieznane gdzie indziej. W okresie Bożego Narodzenia i Nowego Roku chłopcy przebierają się za tzw. „Dziadów” i w oryginalnych maskach chodzą od domu do domu. Pielęgnowana jest tutaj także tradycja wyrobów z bibuły, które tworzą wielobarwne, niepowtarzalne kompozycje kwiatowe. W Małym Ciścu znajduje się także muzeum założone przez Jana Talika. Zebrał on pod swym dachem instrumenty muzyczne, stroje ludowe, obrazy, maski wspomnianych przebierańców noworocznych oraz dawne przedmioty codziennego użytku. Często ocalał je przed zniszczeniem, gdyż tego rodzaju eksponaty, jako bezużyteczne trafiały na strychy i śmietniki. Część z przedmiotów pan Talik wykonał sam. Z czasem wybudował dla tych eksponatów osobną chatę obok swego domu, a potem drugą... Od lat młodości gospodarz gromadzi wszystko, co jest związane z Żywiecczyzną. Jan Talik również rzeźbi. Ogród obok drewnianej chaty mieszczącej muzeum zapełniony jest rzeźbami. Gospodarz, który opanował grę na kilku instrumentach, grywa po weselach, pisze teksty i scenariusze, organizuje uroczystości. Jeszcze przy drodze wita nas napis: „No proces haw! Pod grape! Na góralskiy Gawendy, śpiywoni i grani. No i małe muzeum i rzeźby hawok tyz mom”. Gospodarz, ubrany w strój ludowy, pięknie opowiada gwarą i oprowadza turystów po swoim muzeum. Zaglądają tu chętnie wycieczki z Polski, ale także z innych krajów Europy i z USA. Muzeum można zwiedzać cały rok, po uprzednim uzgodnieniu terminu.