Co robić z dziećmi w weekend ? To pytanie na pewno zadają sobie Państwo milion razy, a więc czy...
Widzieli kiedyś Państwo maluchy, które z otwartymi z zachwytu buziami stoją przy ogromnym modelu kolejki? Wszystko takie jak w rzeczywistości, a jednak pomniejszone w skali. Do tego maleńkie pociągi, które kursują się miedzy domkami, parkami, sklepikami i restauracjami, sprawnie odtworzonymi w mikroskali przez modelarzy? Dzisiaj zapraszam na wyprawę do takiej rzeczywistości, ale w naszych wymiarach. Wystarczy uruchomić wyobraźnię.
Dla dorosłych uwielbiających modele ta wycieczka to prawdziwy powrót do dzieciństwa, wystarczy tylko wskoczyć do pociągu. Hop! To on będzie naszym przewodnikiem.
Jezioro Nakło-Chechło, fot. A. Dudzińska
Parowy zespół prądotwórczy, maszyna parowa napędzająca ekshaustor, maszyna parowa wyciągowa – typu bębnowego, parowy walec drogowy, pompa odwadniająca, pompa parowa przyścienna.
Boicie się tych nazw? Ja też się bałam, bo rzeczywiście brzmią jak początek lekcji fizyki, prowadzonej przez nudnego nauczyciela. A co, gdybyśmy zaczęli tak: dawno, dawno temu śląskie kopalnie borykały się z problemem występującej pod ziemią wody. Zalewała ona podziemne korytarze, a gwarkowie (górnicy) pracowali w bardzo trudnych warunkach, a często w ogóle nie mogli pracować. Wodę odpompowywały specjalne drewniane maszyny zwane kieratami, napędzane na powierzchni przez konie. Zwierzęta chodziły w kółko, a kolejne wiadra z wodą były wyciągane na powierzchnię. Męczące, długotrwałe, koszmarnie nieefektywne. Aż do czasu, gdy w Wielkiej Brytanii wynaleziono maszynę parową. Od tego momentu wszystko stało się prostsze. W 1788 r. do Tarnowskich Gór sprowadzono pierwszą na kontynencie europejskim maszynę parową.
Maszyna Parowa Wyciągowa typ - KÖPPE K-7000, fot. SMZT
Warto zapamiętać tę datę i ten fakt, bo często zapominamy o tym, że śląski przemysł był w tamtych czasach naprawdę nowoczesny. Pamiętających tę historię nie może zdziwić fakt, że właśnie w tej okolicy zlokalizowano Skansen Maszyn Parowych z różnych okresów i różnorodnych zakładów przemysłowych. Jednym z najciekawszych eksponatów jest tu ogromna maszyna parowa z 1907 roku. Jednak dzieciom najbardziej podobają się kolorowe parowozy, które wyglądają niczym duże zabawki poustawiane tu i ówdzie. Nie mniej entuzjazmu wzbudzi u małych podróżników unikatowa kolejka, najmniejsza z możliwych, do której można wsiąść i objechać skansen, oczywiście wcześniej kasując bilety u pana konduktora. Warto tu przyjechać w czasie organizowanego każdego roku Święta Pary. Wizytę w Skansenie Maszyn Parowych można połączyć ze znajdującą się w sąsiedztwie Zabytkową Kopalnią Srebra w Tarnowskich Górach, która została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 2017 roku.
Skansen Maszyn Parowych, fot. SMZT
Co robić z dziećmi w weekend, jeśli postanowią Państwo wybrać się gdzieś bez samochodu ?
Podróż kolejką wąskotorową nad zalew Nakło-Chechło to spełnienie marzeń dzieci, które fascynują się kolejkami i ich modelami. Bo przecież nad ten uroczy zbiornik wodny można dojechać samochodem albo rowerem, jednak dlaczego nie zorganizować podróży, która stałaby się atrakcją samą w sobie? Na Górnym Śląsku wiele zabytków związanych jest z dziedzictwem poprzemysłowym, nie inaczej będzie w tym wypadku. Sam zalew Nakło-Chechło powstał w latach siedemdziesiątych w miejscu dawnego wyrobiska piasku.
Jezioro Nakło-Chechło, fot. T. Renk, www.slaskie.travel
By mówić o fascynującej historii kolejek wąskotorowych na Górnym Śląsku musimy się cofnąć jeszcze wcześniej, bo ta, która nas dzisiaj przywiezie nad wodę, należy do najdłużej działających wąskotorówek na świecie. Niektórzy mówią, że właśnie do niej należy ten wspaniały rekord. Górnośląskie Koleje Wąskotorowe powstały w 1851 r. - w czasach, gdy kolej była prawdziwym wybawieniem dla tych, którzy towary i ludzi dowozić musieli furmankami zaprzężonymi w konie. Na Śląsku powstało w sumie ponad dwieście kilometrów kolei, czasami nazywanej krwioobiegiem tutejszego przemysłu. Łączył on ze sobą kopalie, huty i fabryki, ale nie wszystkim odcinkami mogli podróżować pasażerowie. Kolejkami wożono rudy żelaza, węgiel i drewno. Z 230 kilometrów szyn wąskotorowych udało się ocalić dwa odcinki. Jeden z nich to właśnie ten prowadzący nad Nakło-Chechło. Liczy 21 kilometrów. Trasę Bytom – Tarnowskie Góry – Miasteczko Śląskie pokonać można w ciągu godziny, a na stacji Bytom Karb zwiedzić dodatkowo można też budynek lokomotywowni.
Uwaga: nad sztuczne jezioro Nakło-Chechło kolejką wąskotorową można podróżować od czerwca do września, czasem organizowane są jesienne i wiosenne kursy, dlatego warto zaglądać na strony internetowe Górnośląskich Kolei Wąskotorowych.
Lokomotywownia na stacji Bytom Karb Wąskotorowy, fot. T. Renk, www.slaskie.travel
Pora zapomnieć o kolejkach, parowozach i podróżowaniu koleją. Trasę z Nakła-Chechła do Parku Przygód i Atrakcji w Wilkowicach koło Zbrosławic pokonywałam ostatnio rowerem i szczerze przyznam, że nie bardzo nadaje się ona dla najmłodszych dzieci. Nadal nie wszystkie ścieżki rowerowe są połączone i niemałe kawałki trzeba pokonać wzdłuż dróg, po których jeżdżą samochody. Szkoda, bo to wyjątkowo malownicza okolica. Za to rowerową przejażdżkę dookoła jeziora Nakło-Chechło polecam z pełną odpowiedzialnością. Nawet w słoneczny ciepły weekend wypoczywający nie przeszkadzają rowerzystom. Oczywiście jeśli jedzie się uważnie i powoli. Naprawdę warto! Po drodze można przystanąć i odpocząć na plażach łagodnie schodzących do zalewu, albo przy czynnych tu barach i restauracyjkach.
Jezioro Nakło-Chechło, fot. A. Dudzińska
Ostatni punkt naszej wycieczki to Park Przygód i Atrakcji. Jak w całym przewodniku „Śląskie z dzieckiem” muszą jednak Państwo realnie oceniać siły i podróżnicze zmęczenie Waszych dzieci – w tym regionie województwa śląskiego można spędzić jeden dzień, ale równie dobrze można te trasę rozłożyć sobie na trzy niezależne weekendowe wypady i bawić się w najlepsze. Zwłaszcza, że przy Parku Przygód i Atrakcji ulokowana jest nie tylko sala zabaw "Alele" (to w razie wichury albo deszczu), ale też restauracja. Proszę nie zapominać, że miejsca te są bardzo popularne i warto zarezerwować w nich stolik albo zapytać o możliwość skorzystania z zabawowni.
Wstęp do parku jest biletowany, dlatego niestety nie warto przyjeżdżać tu w pośpiechu na kilka minut. Atrakcji i zabaw dla dzieci wystarczy na całe przemiłe popołudnie.
Są też rodzime kury i egzotyczne surykatki i lemury. Gwarantuję uśmiech na buziach najmłodszych, gdy któreś zwierzę przybiegnie i przyjaźnie będzie domagało się marchewki. Na terenie ośrodka zlokalizowano także niewielki park linowy, place zabaw, strefę kreatywnej zabawy i ścieżkę bosych stóp na plaży nad sztuczną rzeką.
To urocze miejsce, w którym świetnie poczują się maluchy jak i ich nieco starsze rodzeństwo. A kiedy ktoś Państwa zapyta o to, co robić z dziećmi w weekend, bez zastanowienia możecie polecić każdemu to miejsce.
Wilkowice, fot. A. Dudzińska
Rozwój przemysłu na Górnym Śląsku nie rozpocząłby się tak gwałtownie, gdyby nie sprowadzono tu pierwszej na kontynent europejski maszyny parowej. Przywieziono ją drogą morską przez Świnoujście do Szczecina, po czym przeładowano na trzy łodzie i spławiono Odrą, a potem wozami do Tarnowskich Gór. Sama maszyna była bardzo kosztowna: 6976 talarów i 22 grosze srebrne. Z czasem to właśnie tutaj zaczęto na dużą skalę budować maszyny parowe, które działały w wielu śląskich kopalniach i zakładach pracy. Skonstruowane tu urządzenia wykorzystywane były w przemyśle w różnych miastach europejskich.
------------------------------------
Skansen Maszyn Parowych - Zabytkowa Kopalnia Srebra
ul. Szczęść Boże 81, Tarnowskie Góry
GPS: 50°25'34N, 18°51'1E
Do wąskotorówki wsiadać można w pobliżu stacji Bytom Główny, a także Bytom Karb Wąskotorowy (ul. Mikołaja Reja).
ul. Księżoleśna 1, 42-674 Wilkowice k/Zbrosławic
tel. 512513793, 32 7504350