Wyprawy przyrodnicze z dziećmi zawsze są bardzo intrygujące. Opowiem Wam o kimś. Miał wydłużoną szyję i spłaszczony ogon z płetwą, ułatwiający poruszanie się w wodzie. Nozdrza znajdowały się na samym końcu pyska, a palce łączyła błona pławna. Świetnie pływał, ale na lądzie był nieco nieporadny. Musiał jednak czasem wychodzić z wody, by odpoczywać i rodzić potomstwo.
Nie znam istoty, która nie chciałaby mieć NOTOZAURA za przewodnika. No, może tylko ryby, którymi się żywił… Ale w Kamieniołomie "Sadowa Góra" w Jaworznie przewodnik może być tylko jeden i jest to właśnie gad, który 230 milionów lat temu spokojnie polował w okolicznych morzach. Może robiłby to do dzisiaj, gdyby nie zmiany klimatu. Jego kości i zęby odkryli śląscy naukowcy, którzy od kilku lat z sukcesami prowadzą badania w tym rejonie. Dla porządku trzeba napisać, że notozaury były gadami, które żyły ciut wcześniej niż znane doskonale dzieciom dinozaury. Zapraszam dzisiaj Państwa do odkrywania Jaworzna i miejsc, do których warto wybrać się z najmłodszymi.
W parku, fot. A. Dudzińska
To właściwie ogród botaniczny, arboretum, krajobraz klifowy i dwa duże zbiorniki wodne. Pierwszy zbiornik znany pod nazwą Koparki, to dawny, zalany kamieniołom Gródek. Teraz służy nurkom. Na jego dnie pozostały zalane koparki i stąd właśnie wzięła się jego nazwa. Drugi zbiornik to Wydry, znany jako "polskie Malediwy". To tu zobaczymy turkusową wodę i przespacerujemy się ścieżką na wodzie, patrząc na klify dookoła. To miejsce działa jak magnes.
Park Gródek, fot. A. Kloczkowska, www.slaskie.travel
Adaś ma trzy latka, buzię uśmiechniętą od ucha do ucha i biegnie za bratem. Malec wie co robi, bo pięcioletni Tymek ma już sprecyzowane plany życiowe. Zostanie paleontologiem! Ma rozeznanie, czego szukać na spacerze po nieczynnym kamieniołomie w Jaworznie. Biegnie od dinozaura do dinozaura i ze znawstwem nazywa spotkane gady. Podoba mi się to miejsce, bo w odróżnieniu od licznych parków z dinozaurami nie ma tu obrzydliwych plastikowych figur, które od czasu do czasu ruszają głowami. I chociaż wiem, że dzieci lubią takie figurki, to wolę te polskie, lokalne ich wersje – wystrugane z bali drewna albo zrobione z brązu. Tak jest w Jaworznie, gdzie spotkałam Adasia i Tymka. Chłopcy przyjechali tu na niedzielny spacer z Tychów i widać, że pokochali to miejsce od pierwszego wejrzenia. Przegadują się z mamą i opowiadają o dinozaurach, jakby to były ich domowe zwierzęta, a nie groźne gady żyjące kilka milionów lat temu. Wiedzą, co to diplodok i jak niebezpieczny był tyranozaur. Mam wrażenie, że do nazw potocznych dodają nawet te łacińskie, ale nie jestem pewna, bo biegają tak szybko, że trudno wszystko usłyszeć. Zadane pytanie wisi w powietrzu, a oni odpowiadają przeskakując z ogona na głowę i z powrotem. Gdyby jednak na wycieczkę do Geosfery wybierał się ktoś mniej świadomy niż Tymek, to pomocą służą informacyjne tablice, które umieszczono wzdłuż ścieżek dla zwiedzających. To wspaniałe miejsce na wyprawy przyrodnicze z dziećmi.
Geosfera, fot. CDPGS
Park Geosfera powstał w starym jaworznickim kamieniołomie. Uroczysko obejmuje tak zwaną Sadową Górę, z której - z wysokości 327 metrów nad poziomem morza - możemy oglądać przy dobrej pogodzie nawet… Tatry. W XVIII wieku znajdujące się tutaj wapienne wzgórze stało się miejscem pozyskiwania tego kruszywa. Jest ono potrzebne do produkcji wapna i cementu, co w było szczególnie ważne w wieku XIX, gdy na tym terenie rozwijał się przemysł. Intensywna eksploatacja spowodowała, że oczom górników, a potem naukowców ukazały się liczne skamieniałości i pofałdowane dno, świadczące o burzliwej historii tego miejsca. Naukowcy potrafią opisać tę historię, sięgając nawet 260 milionów lat wstecz.
Wyprawy z dziećmi, fot. A. Dudzińska
Geosfera, fot. CDPGŚ
W miejscu, w którym ludzie stworzyli kamieniołom, znajdowało się kiedyś morze triasowe. To w nim pływały prajaszczury, czyli notozaury. Było to od 245 do 228 milionów lat temu, w tak zwanym okresie triasu środkowego. Notozaury potrafiły zwinnie poruszać się w wodzie, bo miały opływowy kształt i cienki spiczasty ogon, z płetwą na jego górnej części. Szczególną uwagę zwracają ich szczęki, w których tkwiły ostre zęby, skutecznie ćwiartujące triasowe ryby. To nimi żywiły się prajaszczury. W 2008 roku w Sadowej Górze znaleziono fragment żebra notozaura, a potem jego ostre zęby.
Zadziwię teraz Państwa pisząc, że to właśnie w Polsce znaleziono najstarsze szczątki z początków epoki dinozaurów. A było to nie tak daleko od Jaworzna, bo w Krasiejowie, Gogolinie, Miasteczku i Lipiu Śląskim. To tam znajdują się najliczniejsze i najlepiej zachowane skamieniałości kręgowców sprzed 200 milionów lat. Co jeszcze ciekawsze, w ich szczątkach naukowcy odkryli naczynia krwionośne, z których wyizolowano fragmenty białek i DNA. To najstarsze takie zidentyfikowane materiały na świecie. Czy fragmenty DNA mogą zostać wykorzystane w przyszłości do klonowania dinozaurów? Ten pomysł odrzucany jest przez zdecydowaną większość naukowców - nawet tych, którzy wiele razy oglądali film „Jurrasic Park” Stevena Spielberga. Polskie znalezisko było jednak prawdziwą sensacją, opisywaną przez wiele światowych czasopism naukowych.
Dinozaur, fot. pixabay.com
Nasz przewodnik – prajaszczur notozaur - to nie jedyny skarb Sadowej Góry. Zwróćmy uwagę, że dno kamieniołomu pokrywają długie grzbiety, pooddzielane od siebie płaskimi dolinami. Te pofałdowania można zobaczyć przy jednej ze ścieżek spacerowych, ale także w zadaszonej altanie. To zapis potężnych tropikalnych huraganów, które w przeszłości nawiedziły okolice Jaworzna.
Polskie Malediwy, fot. A. Dudzińska
Mam świadomość, że dla miłośników kolorowych i hałaśliwych parków zabaw ten spacer nie będzie wymarzoną rozrywką, ale proszę podejść do tego miejsca z uważnością. Znaleźć czas na wytłumaczenie dziecku jak żyły dinozaury, opowiedzieć im, jak pracują paleontolodzy i geolodzy, przeczytać wspólnie chociaż kilka z ustawionych tu tablic informacyjnych, zwrócić uwagę na to, jak różne bywają skały, wyjaśnić, jak długie są dzieje Ziemi i że teren, po którym teraz chodzimy, kiedyś pokrywało morze. To będzie pouczająca wycieczka, i dla rodziców, i dla dzieci.
Park Gródek, fot. A. Kloczkowska, www.slaskie.travel
Kolejny jaworznicki park, powstały - podobnie jak Geosfera – w konsekwencji eksploatacji surowców przez człowieka. To Park Gródek i jest szczególnie atrakcyjny, gdy świeci słońce. To wtedy mamy szansę poczuć się w Jaworznie jak na rajskich Malediwach. Wystarczy naprawdę odrobina wyobraźni (tylko odrobina) bo resztę zrobi lazur wody i piaszczyste dno. Kto wie, czy jakiś notozaur nie wysunie tu spod powierzchni wody swojego wydłużonego pyszczka? Myślę, że przyjemnie jest mieszkać w takim otoczeniu.
Park Gródek, fot. A. Sikorska
To otoczenie to kamieniołom, który stał się atrakcją turystyczną nie tylko dla miłośników nieoczywistych śląskich widoków, ale także dla płetwonurków. Nietypowa, a bardzo popularna baza płetwonurków (PANORAMA) powstała w miejscu, gdzie kamieniołom i znajdujące się w nim maszyny zostały zalane wodą. Zadecydował o tym przypadek, bo na kontach bankowych przedsiębiorstwa zarządzającego tym miejscem, zabrakło pieniędzy. Elektrownia wyłączyła wtedy prąd, pompy usuwające wodę z dolomitowych wyrobisk przestały działać i kamieniołom został zalany.
Diving Marina Koparki, fot. www.slaskie.travel
By zobaczyć na własne oczy dwie pozostawione na dnie koparki w Diving Marina Koparki, należy zejść w profesjonalnym sprzęcie nurkowym zejść na głębokość 18 metrów. Pod wodą widać także domek i bunkier strzałowego, przepompownie, łyżki koparek oraz wraki samochodów. Właściwy Park Gródek znajduje się nieco dalej i każdy, kto zobaczy drewniane kładki odbijające się w lazurowej wodzie, nie będzie miał wątpliwości dlaczego nazwa „polskie Malediwy” przylgnęła do tego miejsca.
Uwaga, w zbiorniku nie można się kąpać!
Kamieniołom, fot. www.slaskie.travel
Na zboczach Sadowej Góry znaleziono prawie czterysta różnych gatunków roślin, także te rzadkie i chronione. Rosną tutaj między innymi dziewięćsił, kruszczyk rdzwaczerwony, pierwiosnek lekarski, pajęcznica gałęzista. Warto najpierw zobaczyć w internecie, jak wyglądają te rośliny o pięknie brzmiących nazwach, a potem wspólnie poszukać ich na skałach. To byłby wielki sukces, gdyby udało się Wam odnaleźć któreś z nich.
Raj dla eksperymentatorów... w GEOsferze znajdziemy otwarte niedawno, minicentrum nauki „SOWA – Strefa Odkrywania, Wyobraźni i Aktywności” - to wspólny projekt Ministerstwa Edukacji i Nauki oraz Centrum Nauki Kopernik. W jego ramach w 32 miastach w całej Polsce, w tym w Jaworznie, powstaną mini centra nauki, do których przenoszone są najlepsze doświadczenia edukacyjne i wystawiennicze warszawskiego „Kopernika”. Na razie tylko dla grup zorganizowanych, ale wkrótce także dla indywidualnych zwiedzających.
--------------------------------------
ul. Świętego Wojciecha 100, 43-600 Jaworzno
---------------------------------------
ul. Płetwonurków, 43-602 Jaworzno