Ziemia Raciborska kryje wiele niedocenionych atrakcji. Wspomnijmy tu o Raciborzu ze średniowiecznymi gotyckimi korzeniami, o opactwie pocysterskim w Rudach, o przepastnych lasach rudzkich czy malowniczych stawach „Łężczoka” i „Wielikąta”. Ale Ziemia Raciborska posiada też dużą grupę zabytków rezydencjonalnych, w mniejszym lub większym stopniu zdewastowanych II wojną światową i powojenną obojętnością. Warto je poznać, a ułatwi nam to zaproponowana trasa: od Chałupek w gminie Krzyżanowice – do Sławikowa w gminie Rudnik. Nie wszystkie obiekty powiatu raciborskiego – ze względu na przebieg trasy – odwiedzimy. Pominąłem tu zrujnowany Strzybnik i Rudnik, mało atrakcyjne po przebudowach Szonowice czy pałace we wschodniej części powiatu raciborskiego: w Pogrzebieniu i Rudach (dawny Pałac Opacki, będący rezydencją książąt Hohenlohe-Waldenburg-Schillingfürst). Zatem – ruszamy!
Barokowy pałac w Chałupkach, w gminie Krzyżanowice, stoi na zrębach średniowiecznego zamku z XIII w. Wówczas to rycerz Henryk z Baruth zbudował nad brodem na Odrze warownię, wielokrotnie przez wieki przebudowywaną, m.in. przez XVII-wiecznych właścicieli – rodzinę Henckel von Donnersmarck. Rodzina, która bardziej kojarzy nam się z przemysłowym centrum Górnego Śląska: Bytomiem, Siemianowicami Śląskimi, Zabrzem, do 1802 r. władała także dobrami bogumińskimi.
Pałac Donnersmarcków w Chałupkach, foto Tomasz Renk, slaskie.travel
Ostatnia przebudowa pałacu miała miejsce na początku XX w., kiedy jego właścicielem był austriacki bankier Salomon Mayer Rotschild. W historii Ziemi Raciborskiej zasłynął on jako ofiarodawca egipskiej mumii Dżed-Amonet dla gimnazjum królewskiego (dziś w zbiorach Muzeum w Raciborzu). Nawiasem mówiąc, miała to być ekscentryczna pamiątka z Egiptu dla narzeczonej. Dzisiejsze Chałupki do 1742 r. to północna, zaodrzańska część Bogumina, leżącego obecnie w Republice Czeskiej – stąd też dawna nazwa Bogumski Zómek (nazwa Chałupki została nadana dopiero po 1945 r., wcześniej osada w pobliżu zamku nazywała się Annaberg). Po II wojnie światowej pałac przez wiele lat stał pusty, dopiero od połowy lat 70. XX w. urządzono w nim hotel i taką funkcję zamek pełni do dziś. Pałac otacza zabytkowy park z aleją jesionową, lipami i kasztanowcami oraz rabatami róż. Zachowały się w nim ślady dawnych bastionów i fosy. Ustawiono w nim także miniatury zamków i pałaców (m.in. w Bielsku-Białej, Mosznej, Tworkowie).
Fasada pałacu w Chałupkach, foto Grzegorz Nowak
Przy okazji warto wspomnieć, że Chałupki to także niezwykła atrakcja przyrodnicza - obszar chroniony Natura 2000 „Graniczny Meander Ody”, z licznymi zakolami, czyli meandrami rzeki, między mostem Bogumin – Chałupki a ujściem Olzy. Występuje tu ponad 126 gatunków roślin oraz niezwykle rzadkie motyle. Na cały teren warto popatrzeć z wieży widokowej, na którą można dotrzeć, skręcając z drogi krajowej nr 78 w ul. Młyńską i od parkingu ok. kilometr pieszo.
W centrum Krzyżanowic znajduje się zespół parkowy, kryjący neogotycki pałac książąt Lichnowskich. Zbudowano go w 1856 r. w wyniku przebudowy starszej, XVIII-wiecznej budowli, ale Krzyżanowice historią sięgają średniowiecza i już wówczas istniała tu jakaś rycerska rezydencja. Do historii miejscowość przeszła w XIX w. za sprawą ówczesnych właścicieli, wspomnianych Lichnowskich, będących u schyłku XVIII w. największymi posiadaczami ziemskimi na ziemi raciborskiej i opawskiej, a ich majorat obejmował cztery grupy dóbr: Kuchelna, Grabówka, Pszów i Krzyżanowice. W tych ostatnich mieścił się zarząd ordynacji, zaś główną siedzibą rodu został zamek Hradec koło Opawy (nie wchodził on w skład majoratu).
Żyjący na przełomie XVIII i XIX w. Karol Lichnowski był znanym protektorem muzyków, m.in. Nicolo Paganiniego i Ludwiga van Beethovena. Ten ostatni gościł w pałacu w Krzyżanowicach w 1806 r. Inny Lichnowski – Feliks, wnuk Karola, przyjaźnił się z pianistą i kompozytorem Franciszkiem Lisztem. Feliks Lichnowski był bon vivantem, hazardzistą, znanym na dworach ówczesnej Europy ze swych licznych pojedynków (był m.in. niedoszłym przeciwnikiem naszego wieszcza Zygmunta Krasińskiego w pojedynku o rękę Elizy Branickiej). Franciszek Liszt kilkakrotnie gościł w Krzyżanowicach w 1843 r. i w 1846 r. W roku 1848 umówił się w pałacu ze swoją kochanką – Polką, Karoliną księżną Sayn-Wittgenstein, żoną carskiego generała (nawiasem mówiąc, starał się o poparcie siostry cara w sprawie rozwodu Karoliny, ale nigdy się nie pobrali, nawet gdy Karolina owdowiała). Wizyta w 1848 r. była jego ostatnią w Krzyżanowicach, bowiem jesienią 1848 r. w czasie rewolucji, zwanej Wiosną Ludów, we Frankfurcie nad Menem zamordowany został gospodarz Krzyżanowic, Feliks Lichnowski.
Pałac w Krzyżanowicach, foto Tomasz Renk, slaskie.travel
Kaplica pałacu w Krzyżanowicach, foto Edward Wieczorek
O wizytach Beethovena i Liszta w krzyżanowickim pałacu przypominają pamiątkowe tablice. Bratanek Feliksa – Karol Maxymilian, jako przeciwnik udziału Niemiec w I wojnie światowej, po jej zakończeniu ostentacyjnie przeniósł zarząd ordynacji z Krzyżanowic w Niemczech do Kuchelnej w Czechosłowacji, a pałac w Krzyżanowicach sprzedał w 1930 r. zakonnicom, które prowadzą w nim Dom Pomocy Społecznej „Różany Pałac”. Pałac otacza niewielki park krajobrazowy, założony na początku XIX w. Jego ogrodzenie stanowi neogotycki, ceglany mur z okazałą bramą. W parku spotkać możemy pomnikowe okazy drzew, m.in. platan, tulipanowiec amerykański, miłorząb dwuklapkowy, buk czerwony i kilka lip. Za zgodą sióstr można wejść na teren parku i do kaplicy pałacowej.
Lew z herbem Lichnowskich, foto Edward Wieczorek
O pałacu przeczytacie także tutaj:
W Tworkowie, wsi w gminie Krzyżanowice na skarpie nad rozległą doliną Odry, znajdują się malownicze ruiny renesansowo-neorenesansowego zamku (oryginalna budowla z XVI w. została prze- i rozbudowana w 2. połowie XIX w. na zlecenie ówczesnego właściciela, hrabiego von Saurma-Jeltsch). Jak każdy szanujący się zamek, także Tworków miał swoją Białą Damę, której ukazanie się zawsze zwiastowało jakieś nieszczęście. Ostatni raz widziano ją w Wigilię Bożego Narodzenia 1930 roku i … stało się! W nocy z 8 na 9 stycznia 1931 r. zamek spalił się w tajemniczych okolicznościach. Jak pisze jeden z mieszkańców Tworkowa, Ludwik Bielaczek: „ogień błyskawicznie obleciał dach i wkrótce płonął już cały zamek łącznie z wieżą zegarową. Stanowiło to dla wszystkich nie wyjaśnioną zagadkę, jako że fasada zamku miała aż 120 metrów długości, a z pożarem walczyło 25 sikawek i dwie motopompy – z Raciborza i Opawy. A łuna widoczna była w promieniu sześćdziesięciu kilometrów”. Zamek krótko przed pożarem był impregnowany „przed robactwem”. Wkrótce po pożarze zmarł kierownik tych robót, starszy murarz, a niedługo po tym — kasztelan zamku.
Tworków, widok ogólny ruin, foto Kraina Górnej Odry
Właściciel wystąpił o odszkodowanie, ale towarzystwo ubezpieczeniowe odmówiło jego wypłacenia. Dopiero w wyniku procesu sądowego hr. von Saurma-Jeltsch otrzymał 100 tys. marek, zamiast żądanych 500 tys.
Zamku nigdy nie odbudowano. Pozostał trwałą ruiną, stopniowo niszczejącą, ale w latach 2017-2020 zabezpieczoną i udostępnioną do zwiedzania. Atrakcyjny jest zwłaszcza widok na okolicę z zamkowej wieży.
Tworków, widok z zamkowej wieży na kościół śś. Piota i Pawła, foto Kraina Górnej Odry
Będąc w Tworkowie koniecznie należy zajrzeć do miejscowego kościoła parafialnego śś. Piotra i Pawła z końca XVII w. z arcyciekawym, barokowym wystrojem i unikalnymi sarkofagami dawnych właścicieli zamku. W Tworkowie stoi także murowany młyn.
Pałac w Wojnowicach w gminie Krzanowice nie ma oszałamiającej historii. Zbudował go na przełomie XIX i XX w., w stylu neobarokowo-klasycystycznym, rotmistrz kirasjerów Heinrich von Banck, przebudowując wcześniejszą rezydencję okulisty prof. Carla Kuha. Po II wojnie światowej w pałacu mieściły się biura i mieszkania PGR-u, a w latach 60. XX w. został zamieniony na szpital przeciwgruźliczy, który funkcjonował w nim do 2000 r. Od 2003 r. jest własnością prywatną. Do 2018 r. mieściło się w nim m.in. prywatne Muzeum Horroru i Muzeum Wsi, od lipca 2018 r. pozostaje wyłącznie rezydencją, niedostępną dla turystów.
Pałac w Wojnowicach, foto Tomasz Renk, slaskie.travel
Wczesnośredniowieczny gród w Raciborzu był jednym z pięciu grodów plemienia Golęszyców wymienionych w kronice Geografa Bawarskiego w 845 r. W okresie rozbicia dzielnicowego, Racibórz urósł do rangi drugiej – po Opolu – stolicy książęcej, był też siedzibą kasztelanii. W tym czasie na drugim brzegu Odry zaczął powstawać odrębny organizm miejski, obwarowany podobnie jak gród. Dzięki tym obwarowaniom miasto i gród w Raciborzu oparły się Tatarom, którzy w 1241 r. dwukrotnie usiłowali je zdobyć: w czasie marszu na Opole i Wrocław i w drodze powrotnej spod Legnicy.
Widok zamku w Raciborzu, w tle dzielnica Ostróg, foto Kraina Górnej Odry
Z raciborskim grodem związana jest legenda o tatarskiej głowie. W 1241 r. Tatarzy pod wodzą Tin-Fu podeszli pod gród broniony przez 200-osobową załogę. Tatarzy kilkakrotnie podejmowali próbę zdobycia grodu i w rezultacie walk poległ Tin-Fu, obrońcy zaś dla odstraszenia innych jego odciętą głowę umieścili na włóczni nad bramą. Po latach, na pamiątkę tej legendy, kamienną tatarską głowę umieszczono w przejezdnej sieni zamku. Po remoncie głowa, która była prawdopodobnie gotyckim zwornikiem sklepienia kaplicy, wylądowała w raciborskim Muzeum. Drewniano-ziemny gród pod koniec XIII w. przekształcono w murowany zamek, który przez wieki ulegał licznym przebudowom. Warto też wspomnieć, że od 1532 r. funkcjonował w zabudowaniach zamkowych browar, który ostatni właściciel zamku, tytularny książę raciborski Wiktor Amadeusz Hohenlohe-Waldenburg-Schillingfürst, po tragicznym pożarze w 1858 r. rozbudował do tego stopnia, że zdominował on cały kompleks zamkowy. W dawnych pomieszczeniach zamkowych urządzono mieszkania pracowników browaru i biura. Po wojnie mieścił się na terenie zamku także oddział Archiwum Państwowego. Zamek systematycznie podupadał i dopiero od lat 90. XX w. rozpoczęła się jego rewitalizacja, zakończona w 2012 r.
Zobacz też:
Brama wjazdowa raciborskiego zamku, foto Grzegorz Nowak
Racibórz, kaplica zamkowa św. Tomasza Kantuaryjskiego, foto Edward Wieczorek
Najcenniejszym obiektem zamku jest XIII-wieczna kapica św. Tomasza Kantuaryjskiego, określana często jako „perła gotyku śląskiego”. Jest to jedyny, pozostały do naszych czasów fragment najwcześniejszego zamku raciborskiego. Większość jego zabudowy pochodzi z poł. XVII i poł. XIX w.Zamek można zwiedzać. W jego pomieszczeniach urządzono kilka ekspozycji, działa tu punkt informacji turystycznej, a na dziedzińcu odbywają się liczne eventy.
O zamku raciborskim także tutaj:
Racibórz posiada wiele atrakcji dziedzictwa kulturowego, ale hitem jest mumia w raciborskim Muzeum. To ta sama, o której pisałem przy okazji Chałupek. Kupił ją w Egipcie Salomon Mayer Rotschild i podarował Gimnazjum Ewangelickiemu, które z kolei przekazało je w 1919 r. nowo utworzonemu muzeum. Mumia, to szczątki 18 lub 19-letniej kobiety imieniem Dżed-Amonet-ius-anch, licząca obecnie ok. 2800 lat.
Zamek w Raciborzu, fragmenty wnętrza, foto Tomasz Renk, slaskie.travel
O Raciborzu możecie posłuchać w audioguide, a o mumii poczytać tu:
W Krowiarkach w gminie Pietrowice Wielkie wznosi się pałac – dawna siedziba rodów von Strachwitz, von Gaschin i Henckel von Donnersmarck. Pałac zbudowano na początku XIX w., w miejscu poprzedniego, ale kolejni właściciele wielokrotnie go przebudowywali. Ostatniej przebudowy dokonał Hugo II Henkel von Donnersmarck z Siemianowic, ożeniony z właścicielką Krowiarek Wandą von Gaschin. Hugo i Wanda mieszkali w pałacu do 1905 r., a kiedy przenieśli się do Brynku, pałac w Krowiarkach zostawili synowi Edgarowi.
Pałac w Krowiarkach, foto Tomasz Renk, slaskie.travel
Krowiarki, fragment klatki schodowej i łazienki, foto Edward Wieczorek
Krowiarki, fragment sali balowej i sali mauretańskiej, foto Edward Wieczorek
Budowla przetrwała wojnę w stanie nienaruszonym. Była tutaj Szkoła Aktywu Politycznego, a od 1947 Państwowy Dom Dziecka, przedszkole i Szpital Rehabilitacyjno-Ortopedyczny województwa opolskiego, który w 1975 r., po włączeniu dawnego powiatu raciborskiego do województwa katowickiego, przeniesiono do Korfantowa. Od tej pory pałac zaczął coraz bardziej niszczeć. W 1990 r. sprzedano go prywatnej osobie, która przez kilkanaście lat nie wykonała w nim żadnych prac. Aktualny właściciel zabezpieczył ogrodzenie, przez co na teren pałacu przestały wchodzić osoby postronne, wymieniono dach, podparto stropy. Pałac jest mieszaniną stylu neorenesansowego i neobarokowego z elementami secesji. Otacza go rozległy park krajobrazowy, kryjący m.in. wyremontowane mauzoleum rodziny Donnersmarcków.
Krowiarki, mauzoleum Donnersmarcków, foto Edward Wieczorek
O Krowiarkach i Donnersmarckach także tutaj:
Z Krowiarek do kolejnego naszego obiektu – pałacu w Jastrzębiu – najlepiej przejechać „tranzytem” przez skrawek województwa opolskiego. Miniemy wówczas Szczyty, w których na niewysokim wzgórku wznosi się klasycystyczny pałac z XIX w. Mieszkał w nim i tworzył od 1848 r. pisarz Georg von Hauenschild (1825-1855), piszący pod pseudonimem Max Waldau (po 1936 r. taką nazwę nadano miejscowości). Po II wojnie światowej w pałacu mieściło się Nadleśnictwo, później Leśnictwo Szczyty, a od 1990 r. jest w rękach prywatnych. Pałac jest niedostępny.
Jastrzębie - pałac, foto Tomasz Renk, slaskie.travel
W Jastrzębiu w gminie Rudnik, nad główną ul. Raciborską, na niewysokim wzgórzu wznosi się eklektyczny pałac Schrammków, zbudowany w 1872 r. Ma rzut litery „L” i dwie wieże: prostokątną i cylindryczną. W 1936 r. pałac zmienił właściciela i z rezydencji stał się zakładem leczenia chorób płuc. W czasie II wojny światowej lecznica była zamknięta, a od 1950 r. w dawnym pałacu działało sanatorium dla dzieci chorych na gruźlicę. Ich leczeniu sprzyjał specyficzny mikroklimat przypałacowego parku. Od 1994 r. pałac jest w rękach prywatnych, odnowiony, w dobrym stanie technicznym. Nie ma możliwości zwiedzania wnętrz, a teren wokół pałacu jest ogrodzony.
O Jastrzębiu także tu:
W centrum Modzurowa w gminie Rudnik, niemal w sąsiedztwie kościoła, znajduje się pałac zbudowany w 1864 r. w stylu neogotyckim przez rodzinę von König. W holu głównym uwagę zwraca piękny witraż sklepienia, bogato zdobiony elementami roślinnymi. Interesujący jest zachowany wystrój dawnych wnętrz. Pałac, użytkowany przez Stację Hodowli Roślin, otoczony jest parkiem krajobrazowym z aleją grabową i egzotycznymi okazami drzew.
Wśród starodrzewia znajduje się ruina mauzoleum późnoklasycystycznego z połowy XIX w. a także kapliczka neogotycka z 1890 r. zbudowana na planie prostokąta z półkolistym zamknięciem. W jej okno wbudowano, datowany na 1300 r., kamienny maswerk pochodzący z okna starego modzurowskiego kościoła. W parku znajduje się płyta nagrobna Victora von König (1854-1909) z Rybnika. Pochówek usytuowano na otoczonym fosą kopcu, mieszczącym pierwotnie mauzoleum rodziny.
Modzurów, ruiny mauzoleum von Koenigów, foto Edward Wieczorek
Modzurów, nagrobek Victora von Koeniga, foto Edward Wieczorek
Czerwięcice założono w XIII w., o czym świadczą liczne wykopaliska archeologiczne. Należały m.in. do Löwensteinów, Czerwięckich, Wrochemów i rodziny von Schimonsky. Ci ostatni zbudowali w 1892 r. w Czerwięcicach eklektyczny pałac, otoczony niegdyś pięknym ogrodem i parkiem. Zachował się on do naszych czasów, aczkolwiek jego stan pozostawia wiele do życzenia. Obecnie jest w rękach prywatnych.
Pałac w Czerwięcicach, foto Edward Wieczorek
I jego wnętrze na archiwalnej fotografii
Istniejące we wsi XVII-wieczne mauzoleum właścicieli Czerwięcic, rozbudowano w 1999 r. i przekształcono w filialny kościółek Matki Boskiej Różańcowej. Wewnątrz świątyni zachowały się XVII-, XVIII- i XIX-wieczne płyty nagrobne.
„Pamiętasz zamek ów na wzgórzu ciszy? Róg mrocznie kusi – czyżby nas wołał już?...” – tak rozpoczyna swój wiersz „Rodzinne strony”, dedykowany starszemu bratu, największy niemieckojęzyczny poeta ziemi śląskiej, „ostatni romantyk”, Józef baron von Eichendorff (1788-1857). „Zamek ów” to rodzinne gniazdo poety, pałac w Łubowicach w gminie Rudnik.
Łubowice, ruiny pałacu Eichendorffów, foto Tomasz Renk, slaskie.travel
I rysunek jego elewacji w XIX w., edward Wieczorek
Patrząc na Łubowice okiem drona, ujrzelibyśmy zarys olbrzymiego grodziska, bo w okresie kultury łużyckiej (IX w. p.n.e.) było tam jedno z największych grodzisk na terenie dzisiejszej Polski. W średniowieczu na jego miejscu powstała osada rycerska. Zmieniali się kolejni właściciele wsi, dóbr i zapewne jakiejś budowli mieszkalnej (dworu?), aż pod koniec XVIII w. dziadek poety Karol Wenzel von Kloch zbudował na wysokiej odrzańskiej skarpie pałac barokowy, w którym przyszedł na świat Józef von Eichendorff. Eichendorfowie posiadali Łubowice do 1823 r., kiedy to zadłużony majątek zlicytowano. W połowie XIX w. dobra te zakupił Wiktor I von Hohenlohe-Waldenburg-Schillingfürst, książę raciborski z Rud, który przebudował pałac w stylu neogotyku angielskiego. W takim kształcie dotrwał on do 1945 r., kiedy został częściowo zniszczony ostrzałem artyleryjskim. Po wojnie został zdewastowany przez administrujący go PGR.
Łubowice, fragment ruin pałacu Eichendorffów, foto Edward Wieczorek
Łubowice, ruiny pałacu Eichendorffów i portret poety na murze, foto Grzegorz Nowak
Obecnie na wysokim brzegu Odry sterczy tylko kilka ścian pałacu, otoczonych zaniedbanym parkiem angielskim. Na starym cmentarzu łukowickim zachowały się odrestaurowane groby brata i siostry poety oraz poświęcony mu obelisk (Eichendorff zmarł i został pochowany w Nysie). W Łubowicach działa Górnośląskie Centrum Kultury i Spotkań im. Eichendorffa, które prowadzi niewielkie muzeum poświęcone pradziejowym znaleziskom oraz Józefowi von Eichendorffowi.
O izbie muzealnej i Eichendorffie możemy poczytać i posłuchać tu:
W centrum Sławikowa w gminie Rudnik, na wzgórzu, rozłożyły się ruiny eklektycznego pałacu rodziny von Eickstedt. Zbudowano go ok. 1870 r. na rzucie wydłużonego prostokąta, otoczonego okazałym parkiem ze starodrzewiem. Pałac od II wojny światowej jest w ruinie.
Sławików, ruiny głównego korpusu pałacowego, foto Grzegorz Nowak
Sławików, fragment przyziemia pałacu, foto Grzegorz Nowak
Sławików, fragment ruin pałacu, foto Tomasz Renk slaskie.travel
Do niedawna był tak zarośnięty samosiewkami i krzakami, że trudno było go sfotografować. Od 2020 r. ruiny można zwiedzać. Teren pałacu w Sławikowie po jego uporządkowaniu został ze względów bezpieczeństwa ogrodzony, do obiektu nie można więc swobodnie dojść, co niedzielę jest jednak możliwość oglądania ruin z zewnątrz. Wówczas bramy dla zwiedzających zostają otwarte, obecne są tam osoby opowiadające o historii miejsca, od niedawna znajdują się tam także tablice informacyjne. Dokładne informacje umieszczane są na Facebooku „Pro Fortalicium Gmina Rudnik”.
O zamkach i pałacach Ziemi Raciborskiej także tu: